W dzisiejszym świecie Katastrofa lotnicza Mi-24 w Drawsku Pomorskim to temat, który przyciągnął uwagę wielu osób. Wraz ze swoim rosnącym znaczeniem we współczesnym społeczeństwie, Katastrofa lotnicza Mi-24 w Drawsku Pomorskim stał się ważnym punktem dyskusji w różnych sferach. Zarówno w środowisku akademickim, jak i rozrywkowym nastąpił wzrost zainteresowania i uwagi poświęconej Katastrofa lotnicza Mi-24 w Drawsku Pomorskim. Z biegiem lat Katastrofa lotnicza Mi-24 w Drawsku Pomorskim okazał się tematem, który w dalszym ciągu wywołuje debatę i refleksję, kwestionując powszechne poglądy i zachęcając do nowych pomysłów. W tym artykule będziemy dalej badać wpływ Katastrofa lotnicza Mi-24 w Drawsku Pomorskim na nasze społeczeństwo i omawiać jego dzisiejsze znaczenie.
Państwo | |
---|---|
Miejsce | |
Data | |
Godzina |
ok. 15:30 |
Rodzaj |
zderzenie śmigłowca z ziemią |
Przyczyna |
błąd pilota |
Ofiary śmiertelne |
3 osoby |
Ranni |
6 osób |
Statek powietrzny | |
Typ | |
Użytkownik | |
Numer |
269 |
Położenie na mapie Polski | |
53°25′59″N 15°45′51″E/53,433056 15,764167 |
Katastrofa śmigłowca Mi-24 w Drawsku Pomorskim – katastrofa lotnicza, która miała miejsce 4 kwietnia 2003 na poligonie w Drawsku Pomorskim.
Śmigłowiec Mi-24D z 49 Pułku Śmigłowców Bojowych wykonywał lot podczas ćwiczeń „Donośna Surma '03”. Jego zadaniem była osłona śmigłowca Mi-2RL symulującego ewakuację załogi zestrzelonego śmigłowca Mi-2Ch. Podczas lotu z dużym przechyłem na małej wysokości śmigłowiec Mi-24D zahaczył łopatami wirnika nośnego o samochód terenowy i w konsekwencji runął na ziemię.
Komisja Badania Wypadków Lotniczych Ministerstwa Obrony Narodowej orzekła, że śmigłowiec był sprawny, a przyczyną wypadku był błąd pilota, który podczas przelotu źle ocenił odległość maszyny od samochodu. Pilot śmigłowca przyznał się do popełnienia błędu. Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata.
Podczas katastrofy zginęło 3 żołnierzy: dwóch na ziemi (technik pokładowy st. chor. sztab. Stanisław Berdzik, st. plut. Tomasz Kłosowski) i jeden po przewiezieniu do szpitala (kierowca samochodu terenowego – st. plut. ndt. Wojciech Lewicki). Sześciu żołnierzy zostało ciężko rannych.